Poszukiwaczki
Polak Ryszard Bolesławski, podpisawszy kontrakt z MGM i zrobiwszy „Ostatnią carową” (1932), wziął się za realizację „Burzy o brzasku” (1933), przeciętnego melodramatu z Kay Francis, Nilsem Astherem i Walterem Hustonem, wyróżniającego się trzymającą w napięciu sekwencją rekonstruującą dokonany w Sarajewie zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga i jego żonę Zofię. Gdy utwór wszedł na nadwiślańskie ekrany, a było to dopiero w 1934 roku, na łamach „Kuriera Polskiego” Jerzy Toeplitz pisał o „bez ładu i składu skomplikowanych sytuacjach dramatycznych zalewających widza wzburzonym potokiem nonsensów”. Nim to nastąpiło, Bolesławski zdążył w międzyczasie wyreżyserować jeszcze jeden film, to jest opartą na świeżuteńkiej powieści poczytnej Faith Baldwin „Piękność na sprzedaż” (1933), kino dużo bardziej interesujące, lecz – co ciekawe – niewyświetlane w Drugiej Rzeczypospolitej.
Po przeprowadzce z jakiejś pipidówki w stanie Kentucky do Nowego Jorku Letty Lawson (Madge Evans) wynajmuje pokój u pani Merrick (May Robson), której córka Carol (Una Merkel) zatrudniona jest w salonie urody dla zamożnych dam. Przybyszka prosi koleżankę o załatwienie jej pracy w tym samym miejscu. Udaje się. Młoda kobieta dostaje etat, po czym zostaje wysłana do Henrietty Sherwood (Alice Brady), by u niej w domu wykonać kilka zabiegów kosmetycznych. Odkrywszy, że pies klientki zniszczył jej kapelusz, Letty – ledwo wiążąca koniec z końcem – popada w przygnębienie. Widząc to, mąż krezuski (Otto Kruger) zabiera manicurzystkę do butiku i odkupuje jej nakrycie głowy. Lawsonówna i Sherwood zaczynają się regularnie spotykać. Choć nie dochodzi między nimi do niczego niestosownego, to Carol – naciągaczka romansująca ze starszym i żonatym mężczyzną (Charley Grapewin) – wie swoje i przestrzega przyjaciółkę przed angażowaniem się w związek z bogatym prawnikiem.
Kiedy Letty, poinformowawszy Sherwooda o swoich wątpliwościach, rozważa wszystkie za i przeciw, Jane (znakomita Florine McKinney), jej będąca w ciąży kumpela z zakładu – na wieść o tym, że Burt Barton (Phillips Holmes), syn szefowej (Hedda Hopper), którego pragnie poślubić, uciekł za granicę z obawy przed odpowiedzialnością za dziecko – popełnia samobójstwo. Dramat sprawia, że panna Lawson trzeźwieje i zrywa z Sherwoodem, po czym – z braku laku – przyjmuje oświadczyny Billa (Edward Nugent), brata Carol, który swym zachowaniem napsuł jej niegdyś sporo krwi. Jakby komplikacji było mało, pani Sherwood rozwodzi się z mężem, którego wymienia na swojego architekta (John Roche). Gdy dowiaduje się o tym Letty, natychmiast rzuca Billa, by na powrót zejść się z tym, który sprezentował jej kapelusz.
Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych Fabryka Snów często sięgała po fabuły opowiadające o perypetiach kobiecego tria, które mierzyło się z problemami natury zawodowej i miłosnej. Motyw zapoczątkowała „Tragedia wesołych dziewcząt” (1925) Edmunda Gouldinga z Joan Crawford, którą potem regularnie angażowano do tego typu historii (vide: „Nasze niewinne narzeczone” Harry’ego Beaumonta z 1930 roku). Wraz z wybuchem Wielkiego Kryzysu moda na tytuły skupione wokół rzeczonego tematu nastała na dobre. Wszak podlotki – do niedawna bawiące się w najlepsze, teraz walczące z przeciwnościami losu – poszły do roboty, którą pogodzić musiały z flirtami, czego niezłym przykładem są „Trzy jedną zapałką” (reż. Mervyn LeRoy, 1932), ale i „Piękność na sprzedaż” właśnie.
Tym, co czyni dzieło Bolesławskiego tak wyjątkowym na tle szeregu innych filmów wpisujących się w konwencję, jest jego ocierający się o fantazję rodem z nieco tylko późniejszych screwballi finał. Oto wszystko dobrze się kończy, przynajmniej dla głównej bohaterki. Wprawdzie Carol też dopina swego, wiążąc się z gościem przy forsie, ale wcześniejsze relacje z mężczyznami czynią z niej zgorzkniałą cyniczkę. Jane z kolei – ta Bogu ducha winna, nieszczęśliwie zakochana i brutalnie oszukana Jane – przypłaca więź z facetem życiem. Wyłącznie Letty wychodzi z tych damsko-męskich kolizji bez szwanku. Udaje jej się przetrwać i – co tu dużo mówić – zachować cnotę (ona, w przeciwieństwie do Carol i Jane, „nie zrobiła nic, czego mogłaby się wstydzić”), za co patriarchalne i konserwatywne Hollywood nagradza ją happy endem. I to jakim! Zabawnym, zwariowanym, ale też nieracjonalnym, a dla tysięcy Amerykanek oglądających „Piękność na sprzedaż” – nieziszczalnym. W 1933 roku większość widzek prędzej wylądowałaby na bruku lub u boku, ot, choćby, takiego Billa, aniżeli na jachcie milionera.
W przypadku filmu Bolesławskiego warto ponadto zwrócić uwagę na dwa momenty, do których rękę przyłożył wybitny zdjęciowiec James Wong Howe. Pierwszy to ten, w którym Letty i pan Sherwood natrafiają na siebie w trakcie burzy. Chroniąc się pod daszkiem, bohaterowie wpadają sobie w ramiona, ilekroć rozlega się grzmot. Ich usta prawie się stykają. To zdecydowanie jedna z najseksowniejszych scen całej ery przedkodeksowej. Druga zaś chwila to ta, w której Lawsonówna w geście siostrzanej solidarności pociesza Jane. W długim ujęciu kamera przygląda się kobietom, by wreszcie subtelnie się od nich odsunąć, zupełnie tak, jakby wykazujący się świadomością obiektyw uznał sytuację za rozwiązaną. Nic podobnego. Jeszcze tej samej nocy Jane wyskakuje z okna.

Piękność na sprzedaż (1933)
Beauty for Sale
MGM ● Reżyseria: Ryszard Bolesławski ● Scenariusz: Zelda Sears i Eve Greene ● Wykonawcy: Madge Evans, Alice Brady, Otto Kruger, Una Merkel, May Robson, Phillips Holmes, Edward Nugent, Hedda Hopper, Florine McKinney, Isabel Jewell, Louise Carter, John Roche i Charley Grapewin.
📅 1 września 1933 roku ● 87 minut