Wyprane złudzenia
Amerykański weteran Tom Holmes (Richard Barthelmess), przeżywszy pobyt w niemieckim obozie jenieckim, gdzie uzależnił się od morfiny, wraca do ojczyzny. Tam jego dręczony wyrzutami sumienia kolega z wojska Roger Winston (Gordon Westcott), który przypisał sobie nieswoje zasługi („Zrobili ze mnie bohatera, a ja nie potrafiłem odmówić” – wyznaje), daje mu posadę w rodzinnym banku. Nie mogąc podołać nałogowi, Tom szybko wylatuje z roboty. Wsparcie otrzymuje w specjalistycznym ośrodku, który opuszcza po kilku miesiącach jako wolny od używek człowiek. Stamtąd wyjeżdża do Chicago. Wynajmuje pokój u prowadzącej pensjonat i jadłodajnię Mary Dennis (Aline MacMahon). Sąsiadująca z nim Ruth Loring (Loretta Young) załatwia mu etat w pralni, w której sama jest zatrudniona. Dostawszy awans, Tom poślubia Ruth, która wkrótce potem rodzi dziecko.
W międzyczasie Max Brinker (Robert Barrat), przyjaciel domu i zadeklarowany komunista, buduje rewolucyjną maszynę mającą ułatwić pracę w zakładzie. Holmes przystępuje do spółki i przekonuje dobrotliwego szefa (Grant Mitchell) do wykupienia licencji umożliwiającej korzystanie z patentu. Wszystko idzie po myśli Toma i Maxa, ale gdy niespodziewanie pryncypał umiera, a jego stołek obsadza nowa ekipa – w wynalazku upatrująca szansy na zwiększenie zysków – stanowiska tracą ludzie, którym włos miał z głowy nie spaść.
Zaczynają się zamieszki, w wyniku których ginie Bogu ducha winna Ruth, a Tom, niesłusznie wzięty przez policję za prowodyra strajku, trafia za kratki. Z więzienia wychodzi po pięciu latach, gdy ekonomiczna depresja trwa już w najlepsze. Max, teraz rasowy kapitalista, wypłaca mu połowę środków wygenerowanych dzięki rozdystrybuowaniu urządzenia na zagraniczne rynki. Holmes przekazuje pieniądze Mary, która opiekowała się jego synem. Zastrzyk gotówki pozwala kobiecie na pomaganie zmagającym się z załamaniem gospodarczym obywatelom. Tom, wciąż podejrzewany o sprzyjanie czerwonym, zostaje wyrzucony z miasta. Włócząc się po kraju, spotyka Rogera, którego bank upadł. Tyle Holmes przeszedł, a i tak z optymizmem (lub – jak stwierdza – ze „zdrowym rozsądkiem”) patrzy w przyszłość.
Gdy w marcu 1933 roku Franklin Delano Roosevelt obejmował urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, istniały przynajmniej dwa utwory w sposób brutalny rozliczające się z dramatycznymi skutkami szeroko pojętego Wielkiego Kryzysu. Mowa o „Bez wiary” (reż. Harry Beaumont, 1932) i „Jestem zbiegiem” (reż. Mervyn LeRoy, 1932). Oba charakteryzują się gorzkimi i pozbawionymi złudzeń zakończeniami. Jeśli tli się w ich finałach coś dobrego (w szczególności w tym wcześniejszym), to bardzo nieśmiało.
Inaczej jest w przypadku zrealizowanego pod auspicjami braci Warnerów (a właściwie pod egidą zależnej od nich wytwórni First National Pictures) filmu „Bohaterstwo na sprzedaż” (1933) autorstwa Williama A. Wellmana, który uprzednio – nawet we „Wrogu publicznym” (1931) – nie wypowiadał się na temat realiów brudnej dekady aż tak dobitnie. Wprawdzie nadzieja, w przeciwieństwie do dwóch wspomnianych dzieł, pali się tu na finiszu jak pochodnia – głównie za sprawą ostatnich słów wygłaszanych przez Toma, korespondujących z Nowym Ładem Roosevelta („Może i my jesteśmy już u kresu sił, ale nie Ameryka. Ona za kilka lat powróci, i to potężniejsza niż kiedykolwiek”) – lecz zanim ogień ten udaje się wzniecić, protagonista musi przejść istną gehennę.
Koszmar Holmesa zaczyna się jeszcze w okopach. To tam, wysłany na misję, która nie mogła się powieść, otrzymuje pierwszy cios. Nie chodzi bynajmniej o wystrzeloną przez niemieckiego żołnierza kulę, której odłamki na zawsze pozostaną w jego ciele, a o zdradę, jakiej dopuszcza się Roger. Tchórzowski akt Winstona – przykryty później kłamstwem nagrodzonym medalami – przyczynia się do tego, że Tom trafia w ręce nieprzyjaciela, z których wyrywa się dopiero wraz z podpisaniem rozejmu w Compiègne. Sęk w tym, że jest wtedy nieumiejącym funkcjonować bez leków przeciwbólowych ćpunem, co z kolei odbija się na całym jego życiu (bodaj nigdy wcześniej Hollywood tak otwarcie i wprost nie poruszało problemu uzależnienia od narkotyków). I choć Holmes odstawia morfinę, cena, jaką płaci za ten epizod, jest ogromna – mężczyzna traci bowiem nie tylko pracę w banku, ale również matkę, z którą nie zdążył się pożegnać (ojciec zmarł przed wojną).
Kiedy wydaje się wyszedł na prostą, a los wreszcie począł mu sprzyjać, ginie jego żona, on ląduje w mamrze, a po wyjściu zeń skazuje się go na banicję i tułaczkę po kraju. On tymczasem – niczym wystawiany na liczne próby Hiob – nie upada. Zachowuje wiarę. Wiarę w Amerykę. Wszak – jak głosił Roosevelt w swym przemówieniu inauguracyjnym – „jedyną rzeczą, jakiej należy się bać, jest sam strach”. Jego syn, wychowywany przez zarządzającą garkuchnią Mary, stwierdza zaś: „Gdy dorosnę, chcę być jak mój tata”.
Oto Wielki Kryzys ery Herberta Hoovera oczami Wellmana. Policja pałuje protestujących i organizuje zsyłki. Bankierzy i ich potomkowie jawią się jako zło wcielone. Pieniądze deprawują nawet najuczciwszych, przekształcając ich w krwiożerczych krezusów. Najwyższa pora z tym skończyć i odmienić oblicze USA. Jak? Dając chleb bezrobotnym. (Pod tytułem „Dajemy chleb bezrobotnym” film miał wejść na polskie ekrany, do czego ostatecznie nigdy nie doszło).

Bohaterstwo na sprzedaż (1933)
Heroes for Sale
FIRST NATIONAL PICTURES ● Reżyseria: William A. Wellman ● Scenariusz: Robert Lord i Wilson Mizner ● Wykonawcy: Richard Barthelmess, Aline MacMahon, Loretta Young, Gordon Westcott i Robert Barrat.
📅 17 czerwca 1933 roku ● 76 minut