Pracująca dziewczyna
Hallie Hobart (Nancy Carroll), nienawidząca mężczyzn hotelowa manikiurzystka, dorabia sobie, pomagając Charliemu (Ned Sparks) w nieczystych interesach. Jej zadanie jest jasne: ma wabić naiwnych klientów, wykorzystując w tym celu seksapil i pewność siebie. Jednym z potencjalnych kontrahentów jest David Stone (Phillips Holmes), syn Ezry (Hobart Bosworth), agrarnego potentata ze Środkowego Zachodu, jednego z najbogatszych ludzi w kraju. Nie dość, że nieopierzony chłopak kupuje maszyny rolnicze po zawyżonej cenie, to jeszcze zakochuje się w Hallie. Na wieść o tym do miasta przybywa Mark (James Kirkwood), starszy brat Davida, który chce czym prędzej zakończyć świeżą relację. Mężczyzna obraża dziewczynę, porównując ją do dziwki, czego ona nie zamierza puścić płazem. Knuje zemstę na rodzinie. Gdy młodzian się jej oświadcza, Hallie przyjmuje zaręczyny. Oboje udają się na farmę, co nie w smak jest Markowi. Ezra stara się trzymać nerwy syna na wodzy, ale orientując się, że pannica wcale nie kocha Davida, zmienia nastawienie i wręcza dziewczynie czek, który sprawić ma, że ta raz na zawsze się od nich odczepi. W międzyczasie pomiędzy braćmi dochodzi do nieoczekiwanej scysji, w wyniku której pierworodny spycha tego drugiego ze schodów. Odzyskawszy przytomność, David domaga się, by ukochana doń wróciła. Hallie, dowiadując się o jego cierpieniu, orientuje się, iż tak naprawdę ona również darzy go miłością. Przyjeżdża na farmę, odkupuje swe błędy, oddaje pieniądze, i wyznaje kawalerowi, co czuje.
Pochodzący z Wielkiej Brytanii Edmund Goulding karierę rozpoczął w londyńskim teatrze na początku XX wieku. Po wojnie, podczas której stacjonował we Francji, przeniósł się na dobre za ocean, gdzie jako scenarzysta krążył pomiędzy loftami, aż od szefów studia MGM otrzymał propozycję nie do odrzucenia, będącą szczytem marzeń wielu ówczesnych artystów, czyli możliwość reżyserowania własnych tekstów. Kino autorskie, można by rzec. Problem w tym, że na jego projekty ogromny wpływ mieli producenci, na czele z samym Irvingiem Thalbergiem. Jak by nie patrzeć, to i tak mały triumf, zwłaszcza w przypadku „Diabelskich wakacji” (1930), filmu opartego dodatkowo na napisanym przezeń opowiadaniu, choć powstałego nie dla Louisa B. Mayera, a wyjątkowo dla Paramount Pictures.
Goulding, w kolejnych latach utożsamiany z utworami windującymi na sam szczyt gwiazdy płci żeńskiej („Mroczne zwycięstwo” z 1939 roku z Bette Davis w roli głównej), również w tej sytuacji skupia się przede wszystkim na protagonistce, która – choć chwilami przekracza granicę przyzwoitości – nigdy nie jest przez twórcę oceniana negatywnie. To dziewczyna znająca swą wartość, wiedząca, czego od życia chce (nie ma nic złego w tym, że marzą jej się pieniądze i przeprowadzka do Paryża), przekonana, że strzała Amora jej nie dosięgnie. Hallie jest mizoandryczką. W mężczyznach upatruje przedstawicieli słabej płci. Targuje się z nimi jak nikt inny. Pomimo jej stosunku do facetów ci wprost ją ubóstwiają. Ma w sobie to coś. Jest zalotna i pozornie zawsze w dobrym nastroju. Nigdy nie tyka alkoholu, umysł ma trzeźwy, zmysły wyostrzone. Spora w tym zasługa bezbłędnej interpretacji Nancy Carroll, która w tym samym roku przegrała rywalizację o Oscara z Normą Shearer (obie kreacje są zresztą wspaniałe). Gdyby nie ona, byłby to kolejny wczesny film mówiony. Goulding wspominał: „Nancy była tak zdeterminowana, by odnieść sukces, że pełne wściekłości łzy płynęły jej z oczu, gdy nie wyszło jej ujęcie”. Ta niezłomność bije z ekranu.
„Diabelskie wakacje” to – podobnie jak „Miejska dziewczyna” (1930) Friedricha Wilhelma Murnaua – opowieść o zderzeniu dwóch światów; zderzeniu wraz z każdą kolejną sceną napędzanym nienawiścią, jaką wieś żywi do miastowych, i odwrotnie. Na bok dość klasyczne i bądź co bądź bezpieczne podziały na tradycję i nowoczesność. Gra toczy się o wyższą stawkę. Ani jedni, ani drudzy nie doceniają tego, co mają inni. „Położyłaś swe brudne łapska na najczystszym chłopcu w tym kraju” – mówi, niczym faryzeusze w Ewangelii Jana, a więc nie dostrzegając własnych przewin, Mark do Hallie, upatrując w niej biblijnej cudzołożnicy, już trzymając w ręku kamień, gotów by go rzucić. Jak w takich warunkach osiągnąć konsensus czy pojednanie? Potrzebna jest chęć nawrócenia, płynąca z niespodziewanej miłości. Goulding, chcąc nie chcąc, stworzył więc przedkodeksową przypowieść o charakterze moralistycznym. Kto by pomyślał!
Diabelskie wakacje (1930)
The Devil’s Holiday
PARAMOUNT PICTURES ● Reżyseria: Edmund Goulding ● Scenariusz: Edmund Goulding ● Wykonawcy: Nancy Carroll, Phillips Holmes, James Kirkwood, Hobart Bosworth i Ned Sparks.
📅 9 maja 1930 roku ● 80 minut