Jak dwie krople wody

Mary Brennan, sierota wychowana przez Nicka (Raymond Hatton) i Jerry’ego (George Barraud), dwóch drobnych złodziejaszków z apetytem na więcej, wygląda identycznie jak nowojorska bywalczyni salonów i dziedziczka fortuny Margaret Waring (nic dziwnego – obie wszak gra Loretta Young). Mężczyźni, węsząc w tej koincydencji interes, przekonują Mary, by pod nieobecność sobowtórki udała się do rezydencji Waringów i tam, podszywając się pod kobietę, pomogła im wejść do środka i obrabować sejf. Dziewczyna się zgadza. Genialny w swej prostocie plan komplikuje pojawienie się już na miejscu niejakiego George’a (Jack Mulhall), chłopaka bujającego się bez wzajemności w Margaret. Pierwotnie młodzian daje się nabrać, ale chwilę później orientuje się, że napotkana panienka nie jest jego lubą, a jedynie kimś łudząco podobnym. Gdy Nick i Jerry dobierają się do kosztowności, spadkobierczyni wraca niespodziewanie z imprezy i zostaje postrzelona przez jednego z uciekających rabusiów. Rana nie jest na szczęście śmiertelna. Zjawiają się funkcjonariusze, zaś Mary, która zdecydowała się na nieopuszczanie posiadłości, przekonuje ich, że to ona tu mieszka, zaś leżąca na podłodze kobieta jest włamywaczką. I choć prowadzącemu śledztwo inspektorowi coś śmierdzi, zakochany po uszy George staje w obronie Mary i robi za jej przykrywkę! Gdy Margaret odzyskuje przytomność, zauważa, że ona i dziewczyna są jak dwie krople wody, a ponadto obie noszą takie same wisiorki z inskrypcją. Prawda wychodzi na jaw – to bliźniaczki rozdzielone w dzieciństwie. Skonsternowana policja aresztuje Nicka i Jerry’ego, wycofuje zarzuty wobec Mary, a ta z radością przyjmuje oświadczyny George’a.

Hollywood kochało Lorettę Young do tego wręcz stopnia, że siedemnastoletnia wówczas gwiazdka wciela się w filmie „Podróż do raju” (1930)1 Williama Beaudine’a w podwójną rolę, udowadniając, że jest nie tylko ładną buzią, ale i uzdolnioną aktorką. Na ekranie jest prawie przez cały czas i doskonale odnajduje się w interpretacji skrajnie różnych postaci. Jej pochodząca z dobrego domu Margaret to w istocie podlotka rodem z epoki jazzu, niepozorna grzesznica w jedwabiu i z idealnymi marcelowskimi falami na głowie. Mary z kolei to osoba z duszą na ramieniu, miła i kulturalna, choć obracająca się w nieodpowiednim towarzystwie, swą niewinność skrywająca pod tanimi ubraniami i mało gustownym berecikiem. Oto bogata i biedna, zepsuta i grzeczna, księżniczka i żebraczka rodem z Marka Twaina.

„Podróż do raju” można śmiało umieścić na liście najlepszych utworów 1930 roku. To wczesny przykład filmu o napadzie, który w gruncie rzeczy jest jedną, długą sekwencją skoku, fenomenalnie zrealizowaną przez Beaudine’a. Może i nazwisko to należy do nieszczególnie znanych, ale nie powinno bynajmniej dziwić, że to właśnie jemu udało się wspiąć na narracyjne wyżyny. Reżyser ten rozpoczął karierę jeszcze w latach dziesiątych XX wieku i – co szalenie znamienne! – był asystentem Davida Warka Griffitha przy jego dwóch najważniejszych dziełach: „Narodzinach narodu” (1915) oraz „Nietolerancji” (1916). Pracował dla omalże każdej liczącej się wytwórni. W 1926 roku podpisał się pod „Wróbelkami” z Mary Pickford, a w brudnej dekadzie został ściągnięty do Anglii, by rozkręcić tamtejszą kinematografię.

W „Podróży do raju” – która jest w zasadzie powtórką jego niemego i zaginionego filmu z 1924 roku z Marie Prevost wcielającą się w bliźniaczki – atmosfera gęstnieje wraz z każdą kolejną sceną. Napięcie stale rośnie. Beaudine perfekcyjnie operuje suspensem, głównie dzięki wprost wybornemu zastosowaniu montażu symultanicznego (lekcje pod okiem Griffitha zdecydowanie nie poszły na marne). Autor wie, co robi, kiedy naprzemiennie pokazuje widzowi a to włamujących się mężczyzn (w dłuższych ujęciach), a to patrolującego ulicę policjanta (w ujęciach krótszych i dynamicznie ciętych). Odbiorca wie – w przeciwieństwie do bohaterów – dosłownie wszystko, a to tylko wzmaga w nim poczucie niepewności i nerwowości. Niektóre rozwiązania, zwłaszcza fabularne, wydają się po prostu wygodne, jak choćby finał, ale i one wzmacniają niepokój. Dobrym tego przykładem jest fakt, że jedna z dziewczyn biegle posługuje się francuskim, podczas gdy druga ni w ząb go nie rozumie, a właśnie w tym języku zagaduje ją pokojówka. Dwie rzeczy zasługują na szczególną uwagę. Mowa o dość przypadkowo zaprzęgniętej w całość ilustracji muzycznej, dużo bogatszej niż w innych filmach z tego okresu, oraz znakomitych efektach specjalnych, w tym zwłaszcza tylnej projekcji oraz podwójnej ekspozycji.

Plakat filmu "Podróż do raju" (reż. William Beaudine, 1930)

Podróż do raju (1930)1

Road to Paradise

FIRST NATIONAL PICTURES ● Reżyseria: William Beaudine ● Scenariusz: Frederick Hugh Herbert ● Wykonawcy: Loretta Young, Jack Mulhall, Raymond Hatton i George Barraud.

📅 20 lipca czerwca 1930 roku ● 74 minuty

1 Polski tytuł nadany przeze mnie na potrzeby niniejszego cyklu.