Minerwa Północy

Wystąpiwszy w „Jaką mnie pragniesz” (1932) George’a Fitzmaurice’a, Greta Garbo wypłynęła do ojczyzny. W USA bano się, że na zawsze. Jej kontrakt z wytwórnią MGM, której była największą chlubą, wygasł w czerwcu 1932 roku. Rozwój wydarzeń śledziła polska prasa. „Garbo wraca do Szwecji, gdzie zamierza żyć w odosobnieniu” – donosił „Express Kaliski”. „Kurier Poranny” dodawał, iż Garbo planuje zakup podsztokholmskiej willi króla zapałczanego Ivara Kreugera i uruchomienie w niej własnego atelier filmowego. Było zgoła inaczej.

Nim Garbo wyruszyła do Europy, zdążyła podpisać nową umowę ze studiem, tak korzystną, że jej warunki postanowiono trzymać w tajemnicy. Zapisy były na tyle bezprecedensowe, że gdyby je ujawniono, to – zdaniem Alexandra Walkera, który w książce poświęconej artystce zdradza szczegóły – doszłoby do rewolucji. Abstrahując od astronomicznych zarobków, porozumienie – zawarte na czas nieokreślony! – zakładało uruchomienie specjalnej jednostki w ramach struktur MGM (Canyon Productions), co pozwalało Garbo na dyktowany względami osobistymi wybór reżyserów i partnerów ekranowych, a także na ustalanie harmonogramów prac.

Do nakręcenia biografii Krystyny Wazówny, królowej Szwecji w latach 1632-1654, studio zaproponowało dwóch twórców prowadzących uprzednio gwiazdę: Edmunda Gouldinga, autora „Anny Kareniny” (1927), oraz Roberta Z. Leonarda, realizatora „Zuzanny Lenox” (1931). Wprawdzie Louis B. Mayer przebąkiwał coś, iż istnieje szansa ściągnięcia z Paramountu Ernsta Lubitscha, ale ten był zbyt pochłonięty „Sztuką życia” (1933). Aktorka postawiła na Gouldinga. Gdy okazało się, że i on jest nieosiągalny, przedsiębiorstwo – ni stąd, ni zowąd, ignorując kandydaturę Leonarda – zasugerowało Roubena Mamouliana (też z Paramountu), którego Garbo zaakceptowała, i to pomimo faktu, że ten dopiero co wypuścił „Pieśń nad pieśniami” (1933) z… Marlene Dietrich. Jakby tego było mało, film z główną konkurentką Garbo zadebiutował w amerykańskich kinach kilka dni po tym, jak ekipa weszła na plan „Królowej Krystyny” (1933).

Po śmierci Gustawa II Adolfa na szwedzkim tronie zasiada jego sześcioletnia córka Krystyna (Cora Sue Collins), która ślubuje poddanym, iż dopóty będzie kontynuować trwające wojny, dopóki wrogowie nie polegną. Kiedy dorasta (i wciela się w nią Garbo), przekształca się w pacyfistkę.

Osiągnąwszy dojrzałość, władczyni zaczyna spotykać się z mężczyznami (ale i z – o czym świadczy pocałunek z dwórką Ebby, graną przez Elizabeth Young – niewiastami). Sprzeciwiając się kanclerzowi Axelowi Oxenstiernie (Lewis Stone), który namawia ją do wyjścia za Karola X Gustawa (Reginald Owen), wdaje się w amory z hrabią Magnusem Gabrielem De la Gardie (Ian Keith). Sprawy komplikują się, gdy w trakcie polowania przebrana za mężczyznę Krystyna poznaje Antonia Pimentela de Prado (John Gilbert), emisariusza z Hiszpanii.

Ponieważ zima daje się przybyszom we znaki, a do pałacu daleko, Antonio zatrzymuje się w pobliskiej karczmie. Na podobny pomysł wpada jej wysokość, wciąż incognito. W związku z tym, że gospodarze nie mają dwóch wolnych izb, goście dzielą się pokojem. W sypialni Krystyna obnaża swą prawdziwą płeć, a para spędza ze sobą upojną noc (tak upojną, że ona, w orgiastycznym wręcz akcie, zapamiętuje alkowę, dotykając znajdujących się w niej przedmiotów, a seks porównuje do uczucia towarzyszącego Bogu po ukończeniu dzieła stworzenia, co naturalnie nie spodobało się cenzorom).

Po powrocie do rezydencji Krystyna konfrontuje się z zazdrosnym Magnusem, który rozpuszcza plotki o jej schadzkach z zagranicznym dyplomatą, co doprowadza do poruszenia wśród podwładnych. Antonio, poznawszy tożsamość Krystyny, stwierdza, iż został wykorzystany przez kobietę, lecz ta zapewnia go o swojej lojalności. Królowa, wiedząc, że Magnus chce zabić jej ukochanego, odsyła Antonia do domu, po czym abdykuje, by móc dołączyć do niego w podróży (w rzeczywistości Krystyna zrzekła się korony z powodów religijnych: dokonała konwersji na katolicyzm). Sęk w tym, że panowie wyzywają się na pojedynek, w wyniku którego Antonio ginie. Ona wsiada na pokład i z ciałem zmarłego płynie do jego macierzy.

Gdy Hollywood mierzy się z przeszłością, a już zwłaszcza z kronikami Starego Kontynentu, to niemal zawsze wychodzi z tego starcia zwycięsko. Tak jest i tym razem, dlatego nie ma sensu ocenianie „Królowej Krystyny” jako kina dokumentującego dzieje Szwecji i tamtejszej monarchii („Oto film historyczny, który w niczym nie przypomina historii” – konstatował Jerzy Toeplitz w recenzji). To raczej utwór, w którym tytułowa bohaterka jest pretekstem do snucia opowieści o kobiecie z krwi i kości, miotającej się pomiędzy miłością a obowiązkiem, wybierającej ostatecznie to pierwsze, a przez to niezaznającej szczęścia i skazującej się na banicję (słynne ostatnie ujęcie przedstawiające Krystynę stojącą na dziobie statku z twarzą – zgodnie z instrukcjami Mamouliana – niewyrażającą niczego można oczywiście czytać optymistycznie: jako pełen nadziei początek).

To najwcześniejszy film Garbo, przy którym odnotowano spadek frekwencji. Jej słaby wynik finansowy nie zaszkodził, ale dla Johna Gilberta, niegdysiejszego kochanka gwiazdy, który zastąpił niemającego z nią żadnej chemii Laurence’a Oliviera, był gwoździem do trumny. Aktor nigdy nie odbudował olśniewającej kariery z okresu niemego. Zmarł na wywołany alkoholizmem atak serca w 1936 roku, mając trzydzieści osiem lat.

Królowa Krystyna (1933)

Queen Christina

MGM ● Reżyseria: Rouben Mamoulian ● Scenariusz: H. M. Harwood i Salka Viertel ● Wykonawcy: Greta Garbo, John Gilbert, Ian Keith, Lewis Stone, Elizabeth Young, C. Aubrey Smith, Reginald Owen, Georges Renavent, David Torrence, Gustav von Seyffertitz i Cora Sue Collins.

📅 26 grudnia 1933 roku ● 99 minut