Dojrzała, empatyczna i zniuansowana opowieść o niespodziewanych narodzinach bratnich dusz przemierzających Amerykę w poszukiwaniu lepszego jutra.
2024
Bardzo hermetyczna i ociekająca sprośnościami komedia o sile siostrzeństwa, trudach macierzyństwa i tym, co czyni z przyjaciół rodzinę.
Choć na pozór pogodne, to w istocie wyjątkowo nijakie kino o dwójce mężczyzn zmagających się z syndromem Piotrusia Pana i robiących wszystko, by nie dorastać.
Koronkowo zrealizowany portret buzujących Stanów Zjednoczonych i Nowego Jorku oraz skomplikowanej relacji łączącej Johna Lennona i Yoko Ono.
Kolejna dość przeciętna klechda o Dzikim Zachodzie, wprawdzie kompetentnie zrealizowana, ale z automatu przyćmiona przez tragiczne wydarzenia, do jakich doszło na planie zdjęciowym.
Dość pospolita i kierowana do nie wiadomo kogo historia miłosna, której akcja rozgrywa się w ciągu czterech dni na przestrzeni różnych pór roku.
Wymykająca się schematom i klasyfikacjom, a do tego oparta na obfitującym w szczegóły scenariuszu historia kobiecej emancypacji w Ameryce lat pięćdziesiątych.
Przyzwoicie zrealizowany debiut reżyserski o zderzeniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, dla których tło stanowią Hollywood i branżowe problemy.
Okrutnie przeciętny film łączący elementy komedii familijnej z kinem gangsterskim, naszpikowany zarówno gwiazdami, jak i banałem.
Ani zabawne, ani urocze, a po prostu męczące kino o toksycznej przyjaźni, którego punkt wyjścia jest tak absurdalny, że zaburza cały seans.
Skłaniająca do refleksji, zręcznie zrealizowana, ale chwilami zwyczajnie pozbawiona życia opowieść o dystopijnym świecie, w którym ludzkość wyprano z emocji.
Sztubacka, beztroska i oddająca ducha wakacji błazenada, a przy okazji kino o dojrzewaniu skłaniające zarówno bohaterów, jak i widza do refleksji.
