Zakochany zapaśnik

Wyszedłszy z niemieckiego więzienia, będąca w ciąży Amerykanka Laura (Karen Morley; rola przejęta po Colleen Moore, która na mówiony debiut musiała poczekać do roku 1933) udaje się do ogródka piwnego, gdzie dorabia sobie zapaśnik Polakai (Wallace Beery). Mężczyzna, widząc, że kobiety nie stać ani na posiłek, ani tym bardziej na nocleg, reguluje jej rachunek i oferuje pokój w wynajmowanym od Hermanów (Greta Meyer i Jean Hersholt) mieszkaniu. Z czasem Laura zadomawia się u Polakaia, lecz nie chce przyjąć jego oświadczyn. Kocha bowiem Nicky’ego (Ricardo Cortez), partnera zarówno w życiu prywatnym, jak i w zbrodni. Gdy nadarza się okazja, by wyciągnąć faceta z kryminału, Laura, przyłapana na kradzieży pieniędzy na kaucję, mówi Polakaiowi, że Nicky to jej brat. Naiwny Polakai, nie zastanawiając się długo, po raz kolejny postanawia pomóc panience.

Laura liczy na to, że wyjedzie wraz z Nickym do Stanów Zjednoczonych, ale gdy wyznaje mu, że spodziewa się potomstwa, ten zachęca ją do pozostania w Niemczech i poślubienia absztyfikanta. Nicky naciąga Polakaia na forsę – mającą rzekomo uratować ciężko chorą matkę – po czym, obłowiwszy się, czmycha za ocean. Laura wychodzi za Polakaia, który w dniu narodzin dziecka zdobywa tytuł czempiona kraju w zapasach. Kelner, zachęcony przez Hermanów, którzy wyemigrowali do USA, bierze familię i rusza na podbój Ameryki, licząc na sięgnięcie tam po mistrzostwo świata. Na miejscu Polakai godzi się na to, by reprezentował go Nicky, który – jak wnet wychodzi na jaw – jest w zmowie z nieuczciwym promotorem Willardem (John Miljan). Panowie ustawiają starcia Niemca, zmuszając go do podkładania się przeciwnikom. Polakai wpada w alkoholowy nałóg, z którego wyciąga go Laura. Mężczyzna wygrywa turniej, który miał przegrać (jak głosi nagłówek w gazecie, pokonuje niejakiego Zbyszka, czyli Stanisława Cyganiewicza, najbardziej prominentnego zapaśnika Drugiej Rzeczpospolitej). Nicky mści się na Laurze, lecz w jej obronie staje Polakai – świadom już tego, że nie są oni rodzeństwem – który zabija agresora. Prokuratura, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich doszło do morderstwa, stosuje wobec obcokrajowca taryfę ulgową, ale i tak wsadza go za kraty. Polakai i Laura wyznają sobie miłość.

Wyprodukowane przez MGM „Ciało” (1932) miał pierwotnie wyreżyserować Edmund Goulding, autor „Ludzi w hotelu” (1932), który – na co wyraźnie wskazuje czołówka – był pomysłodawcą całej historii. Zwierzchnicy studia szybko porzucili tę koncepcję, do projektu przymierzając Roberta Z. Leonarda, jedną z naczelnych postaci zakontraktowanych przez wytwórnię (to on w 1930 roku zrobił „Rozwódkę”). I z tego zamiaru zrezygnowano. Na wiodące stanowisko wyznaczono Johna Forda, będącego wtedy tuż po odejściu z Fox Film Corporation – towarzystwa, z władzami którego twórca miał na pieńku – i realizacji na swoistej banicji dwóch utworów, a mianowicie „Arrowsmitha” (1931) dla niezależnie funkcjonującego Samuela Goldwyna oraz „Eskadry śmierci” (1932) dla Universal Pictures.

Ford, choć na pierwszy rzut oka nie nadawał się do nakręcenia „Ciała”, pasował doń w istocie jak ulał. Nie dość, że był zwyczajnie fachurą, który sprostałby zapewne każdemu materiałowi, to jeszcze lubił inspirować się niemym kinem weimarskim, o czym świadczy choćby jego „Ostatni syn” (1928). Mogułowie z MGM mieli to na względzie, gdy dawali mu zielone światło dla reżyserowania „Ciała”. Wszak Polakai – grany przez Wallace’a Beery’ego, świeżo upieczonego laureata Oscara dla najlepszego aktora za pracę w „Mistrzu” (reż. King Vidor, 1931), gdzie wcielił się w innego sportowca stającego pomiędzy linami ringu, to jest uzależnionego od alkoholu i hazardu pięściarza, który walczy nie tyle o triumf bokserski, co o syna – to w gruncie rzeczy odpowiednik protagonistów granych przez Emila Janningsa u Friedricha Wilhelma Murnaua, zwłaszcza zaś w „Portierze z hotelu Atlantic” (1924).

To zatem człowiek honorowy, ceniący własną godność, ale nigdy nieprzedkładający jej ponad dobre imię innych osób, gotowy do poświęceń i mający serce na dłoni, nawet w sytuacjach skrajnych, upokarzających, doprowadzających go na skraj rozpaczy. Polakai przyjmuje pod swój dach Laurę, o której nic nie wie, a następnie roztacza nad nią opiekę, jakby ta była rannym zwierzęciem, niczego w zamian nie oczekując. Nigdy nie przekracza żadnych granic, co skądinąd normą było w kinie wczesnych lat trzydziestych. To po prostu przyzwoity gość, może trochę głupiutki, ale działający bez złych intencji. Beery często kreował takich bohaterów, co z jednej strony korespondowało z jego pogodną fizjonomią, a z drugiej – kłóciło się z wizerunkiem, jaki budował poza ekranem (mówiąc oględnie, gwiazdor nie należał do najprzyjemniejszych typów w Hollywood).

Ford, zderzając ze sobą postawy Polakaia i Nicky’ego, kontrastuje Niemców i Jankesów, tych pierwszych przedstawiając jako naród ludzi przeciętnych, ale za to uczciwych, cieszących się z życia, radość tę wyrażając śpiewem i piwnym toastem, ostatnich zaś – jako bardziej wysublimowanych, lecz przy tym skorumpowanych, zepsutych, żądnych władzy, no i niemogących legalnie napić się alkoholu (wyprawiając się w podróż przez Atlantyk, Polakaia martwi właśnie prohibicja).

Ciało (1932)

Flesh

MGM ● Reżyseria: John Ford ● Scenariusz: Leonard Praskins, Edgar Allan Woolf i Moss Hart ● Wykonawcy: Wallace Beery, Ricardo Cortez, Karen Morley, Jean Hersholt, John Miljan, Herman Bing, Vince Barnett, Greta Meyer i Edward Brophy.

📅 8 grudnia 1932 roku ● 96 minut