Królowa serc
Josef von Sternberg, zrobiwszy cztery filmy z Marlene Dietrich – od „Błękitnego anioła” (1930) i „Maroka” (1930) przez „X-27” (1931) po „Szanghaj Ekspres” (1932) – uznał, że najwyższy czas rozstać się z aktorką, z którą łączyła go skądinąd skomplikowana relacja o charakterze seksualnym, i rozkręcić karierę na własną rękę (znamienne, że w pierwszej połowie brudnej dekady von Sternberg zrealizował tylko jeden obraz bez Niemki: opartą na prozie Theodore’a Dreisera „Tragedię amerykańską” z 1931 roku). Sęk w tym, że Dietrich, czołowa gwiazda Paramountu, ani myślała, by pracować z innym twórcą. Zapowiadając władzom wytwórni powrót do ojczyzny, wymogła na nich ponowne sparowanie jej z von Sternbergiem. Dopięła swego. Kilka tygodni po premierze ich ostatniego wspólnego dzieła reżyser usiadł wraz z nadwornym scenarzystą, to jest Julesem Furthmanem, do pisania „Blond Venus” (1932), czyli – jak to ujął Donald Spoto, biograf Dietrich – „kolejnej historii o piosenkarce, tym razem ukazanej również jako żona i matka”.
Pochodzący ze Stanów Zjednoczonych chemik Ned Faraday (Herbert Marshall) poznaje na zagranicznych wakacjach Helen (Dietrich), młodą chórzystkę, którą poślubia i ściąga do USA, gdzie rodzi im się syn Johnny (Dickie Moore). Wprawdzie żyje im się dobrze, ale dotyka ich nieszczęście. Okazuje się bowiem, że mężczyzna został napromieniowany radem. Jeśli nie podejmie leczenia, umrze w ciągu ośmiu miesięcy. By uciułać pieniądze na terapię, Helen wraca na scenę jako Blond Venus (w stroju gorylicy), co nie w smak jest jej oblubieńcowi. Kobieta, uzbierawszy niemałą sumę w rekordowo krótkim czasie („Dyrektor dał mi zaliczkę. Nie zadawaj więcej pytań” – mówi), wysyła Neda do Europy, po czym wdaje się w romans z milionerem Nickiem Townsendem (Cary Grant), swoim faktycznym dobrodziejem. Ned wraca do kraju zdrowy i dowiaduje się o relacji, jaką nawiązała Helen. Ona zaś, świadoma tego, że mąż zechce pozbawić ją praw do opieki nad dzieckiem, ucieka z chłopcem z miasta. Ścigani przez policję Helen i Johnny włóczą się wzdłuż i wszerz Ameryki. Chcąc utrzymać malca, kobieta decyduje się na prostytucję. W końcu nie wytrzymuje i oddaje syna ojcu. Z rozpaczy i tęsknoty stacza się na samo dno, by wreszcie odbić się od niego i zdobyć międzynarodową popularność jako artystka. Decyduje się na ślub z Nickiem, który nigdy nie przestał jej kochać, lecz wnet staje się oczywiste się, że i ona wciąż darzy kogoś miłością, a mianowicie Johnny’ego i Neda. Tak oto rodzina znowu się jednoczy.
Fabułę „Blond Venus” zainspirowały niesnaski pomiędzy Dietrich a Rudolfem Sieberem, jej mężem od 1923 roku. Jego zdaniem notorycznie dopuszczająca się zdrady Marlene miała negatywny wpływ na ich córkę Marię, w związku z czym zaszantażował partnerkę wywiezieniem dziewczynki do Republiki Weimarskiej, i to w przededniu przejęcia władzy przez Adolfa Hitlera. Ostatecznie do niczego takiego nie doszło, ale Dietrich i tak najadła się strachu. Von Sternberg i Furthman przekuli tę historię w scenariusz, który nie spodobał się zawiadującemu Paramountem B. P. Schulbergowi (oraz cenzorom), co przyczyniło się z kolei do wywołania na nowo zażegnanego wcześniej konfliktu. Reżyser opuścił stanowisko, które producent – zleciwszy uprzednio przekształcenie tekstu S. K. Laurenowi – powierzył Richardowi Wallace’owi (autorowi „Tygodniowej przepustki” z 1930 roku). Solidarna z von Sternbergiem Dietrich zaczęła protest, w wyniku którego oboje zawieszono. Finalnie stronom udało się osiągnąć kompromis, co w rezultacie pozwoliło stworzyć interesujący i wybornie sfotografowany utwór o głębokiej matczynej miłości, choć niedoceniony ani przez ówczesną widownię, ani tym bardziej przez krytykę, także tę w Polsce (niemniej jednak warto odnotować, iż recenzent „Expressu Porannego” określił „Blond Venus” mianem „filmu, którym zachwycać się będzie zarówno inteligencja, jak i szerokie masy publiczności”).
Wenus, rzymska bogini miłości, narodziła się z piany morskiej. Helen u von Sternberga – w sielskiej sekwencji, której akcja toczy się w rozpromienionych Niemczech – ukazuje się oczom Neda i odbiorcy jako postać wyłaniająca się z wody. Beztrosko rozkoszuje się cielesnością, nie wiedząc jeszcze, że w przyszłości użyje jej, by zagwarantować synowi przetrwanie. Nie tak wyobrażała sobie seks, który miał być źródłem radości, a nie przymusu. Helen tymczasem nie żałuje. Zrobiła wszak wszystko, by ratować dziecko. Serce jej pęka, gdy – pomimo tak ogromnego poświęcenia – musi się z nim rozstać (vide: poruszające ujęcie, w którym oczy kobiety wyrażają niewyobrażalne wręcz zagubienie i cierpienie). Reżyser, czując na karku oddech urzędników z Biura Haysa, nie gloryfikuje swojej bohaterki, ale z całą pewnością lituje się nad nią, dając jej szczęśliwe zakończenie, które następuje po tym, jak Helen i Ned opowiadają Johnny’emu, w jakich okolicznościach się spotkali.
Pean na cześć macierzyństwa powstawał w specyficznym dla Amerykanów i samej Dietrich okresie. Na początku 1932 roku porwano i zamordowano syna lotnika Charlesa Lindbergha, zaś kilka miesięcy po tych wydarzeniach aktorka otrzymała anonimy, w których grożono jej córce. Bandyci wyszli na amatorów i nikomu nic się nie stało, ale atmosfera i tak była napięta.

Blond Venus (1932)
Blonde Venus
PARAMOUNT PICTURES ● Reżyseria: Josef von Sternberg ● Scenariusz: Jules Furthman i S. K. Lauren ● Wykonawcy: Marlene Dietrich, Herbert Marshall, Cary Grant, Dickie Moore, Gene Morgan, Rita La Roy, Robert Emmett O’Connor, Sidney Toler i Morgan Wallace.
📅 16 września 1932 roku ● 94 minuty